Już jakiś czas temu informowano, że prąd i gaz w naszym kraju mogą znacznie podrożeć. Nie spodziewano się jednak, że rzeczona podwyżka, która już wkrótce powinna wejść w życie za sprawą Donalda Tuska i jego rządu, może być aż tak dotkliwa. Zobacz, jak bardzo ucierpi twój portfel.
Donald Tusk szumnie zapowiadał, że energia nie będzie aż tak droga, a najbiedniejsi mogą liczyć na tzw. bon energetyczny. Słowa premiera trzeba brać jednak z naprawdę dużym dystansem, bowiem według ekspertów już od lipca za gaz i prąd będziemy płacić o wiele więcej niż dotychczas.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska informowało, że ceny energii wzrosną owszem, lecz jedynie o 30 złotych. Jak się okazuje, faktycznie mogą wzrosnąć o 30, ale procent. Trzeba zaznaczyć, że jest to dolna granica przewidywanego wzrostu cen. Według szacunków banku BNP Paribas, energia zdrożeje nawet o 65 procent! To bez wątpienia uderzy w portfel zwykłego, przeciętnego Polaka.
Wspomniany bon energetyczny dla najbiedniejszych na pewno nie zrekompensuje podwyżek cen i jest jedynie marnym pocieszeniem. Tusk kolejny raz łamie ważną dla społeczeństwa deklarację, a przy obecnej inflacji, drożyzna na energię może pogrążyć domowy budżet niejednego z nas.
Oczywiście rząd działa, jak sam zaznacza, w dobrej wierze i podwyżka rachunków ma być wpisana w ideę walki o klimat. Opozycja już zdążyła wykorzystać informację o wzroście cen za energię, aby uderzyć w Tuska i spółkę.
❗️ Rząd Tuska chce wprowadzić od 1 lipca ponad 30% podwyżki cen prądu i ponad 40% podwyżki cen gazu. Nie pozwólmy na to! #StopPodwyżkom pic.twitter.com/IETaAjrIW5
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) May 8, 2024