Bezprecedensowa sprawa ucieczki polskiego sędziego na Białoruś zszokowała opinię publiczną nie tylko w Polsce. O czynie Tomasza Szmydta rozpisują się już media na całym świecie. Ostre słowa na ten temat wypowiedział przed chwilą również premier Donald Tusk. W jego oczach było widać przerażenie.
Tomasz Szmydt, który uciekł na Białoruś – rzekomo w ramach protestu przeciwko polityki Polski wobec Rosji i właśnie Białorusi – przez wiele lat orzekał w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Warszawie.
Posiadał dostęp do ściśle tajnych informacji. Również kluczowych dla bezpieczeństwa naszego kraju. Pracował jako sędzia przez kilkanaście lat, by „ujawnić się” dopiero 6 maja 2024 r., gdy w Mińsku wziął udział w specjalnej konferencji prasowej.
Stało się jasne, że człowiek ten od początku swojej kariery najprawdopodobniej pracował dla obcych służb. Rosyjskich, białoruskich lub obydwu jednocześnie.
Sprawa sędziego Szmydta. Donald Tusk zapowiada zdecydowane działania
Dziś odbyło się posiedzenie Kolegium Do Spraw Służb Specjalnych. Wzięli w nim udział najważniejsi politycy oraz oficerowie wywiadu naszego kraju. Co oczywiste, był tam również premier Donald Tusk. Gdy wyszedł do dziennikarzy, wyglądał na mocno zestresowanego.
Tusk zwrócił się do ministra sprawiedliwości, by „w trybie natychmiastowym” zająć się odebraniem sędziemu Tomaszowi Szmydtowi immunitetu. Ponadto, w trakcie rozmowy z dziennikarzami w zapowiedział możliwość powrotu w nowej formule komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich w polskiej polityce.
Przypomnijmy, że taką właśnie inicjatywę obecny szef rządu krytykował, gdy została powołana do życia przez poprzednią władzę. W tej sytuacji poczynienie takich kroków zdaje się być jednak niezbędne.