Szymon Hołownia ostatni czas w roli marszałka Sejmu spędził na wyjeździe. Był on bowiem ze służbową wizytą na Śląsku, gdzie, jak sam mówi, chciał na własnej skórze przekonać się, jak pracują tam ludzie.
W tle wizyty Hołowni na Śląsku jest decyzja prezydenta Andrzeja Dudy na temat nowelizacji ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Prezydent zawetował ustawę, która miałaby uczynić śląski językiem regionalnym. Ta decyzja nie spodobała się między innymi właśnie Szymonowi Hołowni.
Hołownia pojechał na Śląsk i tam przez pół dnia przebywał kilometr pod ziemią w Kopalni Węgla Kamiennego Budryk. Jest to najmłodsza kopalnia tego typu w Polsce. Znajduje się ona w niewielkiej miejscowości Ornontowice, leżącej w powiecie mikołowskim.
Hołownia wbija szpileczkę Dudzie
„W dniu, w którym Prezydent wetował ustawę o języku śląskim, pół dnia spędziłem kilometr pod ziemią w KWK Budryk. Pojechałem tam, bo chciałem poczuć na własnej skórze i zobaczyć na własne oczy to, o czym politycy zwykle tylko mówią. Przed Śląskiem, z jego potencjałem, z ludźmi, z pieniędzmi z UE, naprawdę transformacyjny boom” – czytamy we wpisie marszałka na portalu X.
W dniu, w którym Prezydent wetował ustawę o języku śląskim pół dnia spędziłem kilometr pod ziemią w KWK Budryk.
Pojechałem tam, bo chciałem poczuć na własnej skórze i zobaczyć na własne oczy to, o czym politycy zwykle tylko mówią. Przed Śląskiem, z jego potencjałem, z ludźmi, z… pic.twitter.com/RRve6i8jcZ
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) May 30, 2024
Były prezenter telewizyjny TVN-u opublikował także pismo, które otrzymał od Andrzeja Dudy w sprawie weta wspomnianej ustawy. 47-latek okrasił wpis ze zdjęciem wymownym podpisem: „Różnorodność to siła Polski, nie zagrożenie dla niej. Przykro, że Pan tego nie rozumie, Panie Prezydencie.”
Różnorodność to siła Polski, nie zagrożenie dla niej. Przykro, że Pan tego nie rozumie, Panie Prezydencie. pic.twitter.com/Sf3ItxkhdH
— Szymon Hołownia (@szymon_holownia) May 29, 2024