Do kuriozalnej, ale i bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło wczoraj około godziny 16:00 w stolicy województwa lubelskiego, Lublinie. Kobieta kierująca luksusowym samochodem marki Porsche wjechała w ścianę miejscowego żłobka i przebiła się do środka.
Kobieta przebiła się przez ścianę i wjechała do sali, na której na szczęście nie było wtedy żadnego z podopiecznych placówki. Kiedy policja zjawiła się na miejscu zdarzenia, wytłumaczenie 52-latki było absurdalne. Powiedziała bowiem, iż… pomylił jej się gaz z hamulcem.
Po zbadaniu kobiety alkomatem policjanci wystawili jej mandat i puścili wolno. Nie wiadomo, jakie dalsze koszty prawne i finansowe poniesie pechowa 54-latka w związku z nieumyślnym czynem, którego dokonała.
Mogło dojść do tragedii
Okazuje się, że tuż przed wypadkiem, dzieci były obecne na sali. Mogło więc dojść do ogromnej tragedii, gdyby nie łut szczęścia. Skończyło się na strachu i mandacie dla kobiety kierującej Porsche, lecz mogło skończyć się znacznie gorzej, gdyby nie wspomniane zaledwie kilka minut.
„W związku z dzisiejszym zdarzeniem informujemy, że nic nikomu na szczęście się nie stało! W momencie kiedy samochód wjechał do żłobka, nie było w nim dzieci. Trwa zabezpieczanie miejsca. Nikt z nas nie mógłby przewidzieć takiej sytuacji, ale myśląc o przyszłości, będą utworzone zabezpieczenia przed budynkiem. Wszyscy jesteśmy jeszcze w szoku! Więc taka informacja na szybko, że nikt nie ucierpiał” – napisało kierownictwo żłobka na swoim profilu w mediach społecznościowych.
Czytaj także:
- Kobieta z Torunia straciła prawie ćwierć miliona złotych przez oszustwo „na policjanta”
- Kaczyński trafi przed Komisję Etyki Poselskiej
- Polski turniej zagrożony. Wiatr może pokrzyżować plany skoczkom