Od kilkudziesięciu godzin liczne zastępy strażaków oraz miejscowi policjanci żarliwie poszukują 30-letniej kobiety z Pleszewa (województwo wielkopolskie), która zostawiła mężowi pożegnalny list i zniknęła jak kamfora.
Mąż poszukiwanej sprawę na policji zgłosił wieczorem 15 stycznia w poniedziałek. Wówczas wyznał na komisariacie, że jego żona Wioleta Kubczyk wyszła z pracy kilka godzin wcześniej i od tamtej pory nie da się z nią w żaden sposób skontaktować.
Według informacji miejscowego portalu Pleszew24.pl Wioleta Kubczyk w poniedziałek 15 stycznia miała udać się po pracy do księgowej, lecz nigdy tam nie dotarła. Najbardziej niepokojący jest list, który według nieoficjalnych doniesień miała zostawić w domu. Napisała w nim, żeby mąż dobrze zaopiekował się dziećmi.
Trwają poszukiwania
Od poniedziałku trwają szeroko zakrojone poszukiwania 30-latki, w których biorą udział strażacy oraz policjanci. Policja używa również specjalnych dronów i psa tropiącego. Pies doprowadził stróżów prawa nad rzekę Ner, lecz na razie nie znaleziono tam niczego podejrzanego.
Wioleta Kubczyk mierzy 170 cm wzrostu i jest krępej budowy ciała. Ma dłuższe włosy koloru ciemny blond i szaroniebieskie oczy. 15 stycznia w dniu zaginięcia miała na sobie czarną kurtkę, czarne spodnie i charakterystyczną pomarańczową tunikę.
#Pleszew #Wielkopolska
Wioleta Kubczyk #Pilne– Zagrożenie życia- zaginiona pozostawiła bliskim lis… – https://t.co/3Sm2Xps168— migranciwpolsce.pl (@migranciwpolsce) January 16, 2024
Czytaj także:
- Giertych: panie Kamiński resocjalizuj się pan, a nie grypsy pisz
- Wspaniały gest Roberta Lewandowskiego wobec chorego kibica
- Argentyński piłkarz dostał polski paszport i może zagrać w reprezentacji Polski