Jerzy Owsiak nie jest człowiekiem, którego łatwo złamać. Od trzech dekad stoi na czele Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Choć inicjatywa jest szczytna, to firmowanie jej swoją twarzą nie zawsze jest przyjemne. Rokroczne ataki przybierają coraz bardziej agresywną formę.
32. Finał WOŚP za nami. Choć w teorii takie wydarzenie powinno nas jednoczyć, nierzadko dzieje się wręcz odwrotnie. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy w 2024 roku była w pewien sposób wyjątkowa. Minęło bowiem okrągłe 5 lat od tragicznej śmierci Pawła Adamowicza – prezydenta Gdańska.
Jak powszechnie wiadomo, w 2019 roku, podczas gdańskiego finału WOŚP został on zaatakowany przez nożownika. Niestety, polityk kolejnego dnia zmarł w szpitalu.
Owsiak zawiedziony. Ta wiadomość nim wstrząsnęła
Wydawało się, że tamta tragedia da ogółowi społeczeństwa do myślenia. Że skłoni do refleksji nawet tych, którzy z różnych przyczyn nie wspierają Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Niestety, w tym roku okazało się, że pewnych zjawisk po prostu nie da się uniknąć.
Co ciekawe, do niebezpiecznych scen po raz kolejny doszło na Pomorzu. Konkretnie w Rumii. Sprawę natychmiast skomentował Jerzy Owsiak i nie krył skrajnie negatywnych emocji. – Jak to zobaczyłem, to nie wierzyłem oczom – powiedział zakłopotany lider WOŚP.
Odniósł się tymi słowami do zagrażającego bezpieczeństwu imprezy masowej incydentu. Otóż grupa ludzi w Rumii nieopodal Gdyni zakłóciła lokalny finał WOŚP… odpalając w zamkniętej hali sportowej materiały pirotechniczne. Były to race i flary. Zakaz ich używania, czy choćby wnoszenia ich ze sobą, obowiązuje ze względów bezpieczeństwa nawet na stadionach piłkarskich. Jerzy Owsiak jest mocno zawiedziony, że znów nie udało się uniknąć tego typu ekscesów podczas szczególnego dla Polaków i WOŚP-u dnia.
Pieniądze wciąż są liczone. Ile zabrało WOŚP w 2024?
Owsiak, choć wyraźnie przejęty rzeczonymi zdarzeniami, powiedział dziennikarzom, ile pieniędzy sztaby WOŚP zebrały do tej pory. Podał również konkretną datę ostatecznego rozliczenia. To właśnie wtedy stanie się jasne, czy po raz kolejny uda się pobić rekord.
– Pieniądze są teraz liczone. Wczoraj zamknęliśmy dzień bardzo radośnie kwotą ponad 175,4 mln zł. Teraz te pieniądze są liczone. 27 marca to jest data, kiedy wszystkie sztaby będą rozliczone – tłumaczył w poniedziałkowy wieczór Jerzy Owsiak.