Janusz Kowalski odszedł niedawno z szeregów Suwerennej Polski. Stało się to w dobrej atmosferze, bowiem polityk pożegnał się z kolegami i koleżankami ciepłym wpisem na platformie X. Teraz zabrał zdanie w sprawie przyszłości partii. Zaczął mówić o żonie śmiertelnie chorego, byłego jej lidera, Zbigniewa Ziobry.
„Dziś przestaję być członkiem Suwerennej Polski. Złożyłem rezygnację. O Koleżankach i Kolegach z Suwerennej Polski zawsze wypowiadać się będę w samych superlatywach. Teraz skupiam się na merytorycznej pracy w Klubie Parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości i Parlamentarnym Zespole Proste Podatki” – napisał na pożegnanie Kowalski.
Kowalski podał nawet powody, dla których odszedł z Suwerennej Polski. Jego zdaniem partii tej zdecydowanie brakuje przywódcy. Takim kimś był bez wątpienia Zbigniew Ziobro, jednak były minister sprawiedliwości i były prokurator generalny ma teraz ważniejsze rzeczy na głowie. Walczy bowiem z rakiem przełyku i próbuje uratować swoje życie.
Patryk Jaki zastępuje Ziobrę, lecz według Kowalskiego, nie jest to w pełni udane zastępstwo i potrzeba w tym temacie pilnych przetasowań. 46-letni, słynący z kontrowersyjnych zachowań polityk, ma nawet bardzo odważny pomysł na zmiany w partii.
Kowalski o żonie Ziobry. Zaskakujące wnioski
Kowalski wspominając Ziobrę, nawiązał momentalnie do tematu jego żony, Patrycji Koteckiej-Ziobro, z zawodu dziennikarki, która była dyrektorem marketingu firmy ubezpieczeniowej Link4. Kowalski ma pomysł, jak wykorzystać potencjał kobiety.
Otóż jego zdaniem, Kotecka-Ziobro mogłaby… wejść w buty męża i zacząć liderować partii, która obecnie nie ma sprecyzowanego lidera. Według opinii Kowalskiego Kotecka-Ziobro ma wystarczająco twardy charakter, by zająć to stanowisko.
– Suwerenna Polska to Zbigniew Ziobro, który teraz walczy o życie. Partia pozostała bez przywództwa. Właściwą osobą jest w tej chwili Patrycja Kotecka-Ziobro, która moim zdaniem ma predyspozycje do bycia świetnym liderem. To bardzo twarda osoba o usystematyzowanym światopoglądzie – ocenił Kowalski.
