Dzisiejszy mecz z Francją na Euro 2024, już niestety dla Polaków o przysłowiową pietruszkę, będzie być może ostatnim spotkaniem o stawkę dla Wojciecha Szczęsnego w biało-czerwonych barwach. Kariera rezolutnego bramkarza zmierza ku końcowi, a sam Szczęsny będzie chciał podsumować ją filmem na swój temat. Obraz ten ma jednak nie być jedynie laurką wystawioną na jego cześć, o czym świadczyć może chociażby obecność jego ojca przed kamerami produkcji Prime Video.
Szczęsny jako naprawdę jeden z niewielu piłkarzy w historii polskiego futbolu może pochwalić się tak bogatą karierą. Arsenal, AS Roma czy Juventus – trzy wielkie marki, w których z powodzeniem bronił 34-latek. Nic dziwnego więc, że takie CV wypadałoby podsumować filmem.
Będzie to nie tylko film o sportowej stronie życia 84-krotnego reprezentanta Polski. Prime Video, który zapowiedział już początek prac nad dokumentem, chce pokazać wszystkie blaski i cienie w karierze Szczęsnego, ale też to, jaki jest prywatnie i co sądzą o nim najbliżsi i znajomi. Będzie to film o człowieku sukcesu i jego drodze na sam szczyt, niekoniecznie zawsze usłanej różami.
Szczęsny mówi o swoim ojcu w kontekście filmu. „Obiecano mi, że będzie”
Szczęsny w rozmowie z Mateuszem Święcickim i Łukaszem Wiśniowskim na kanale „Foot Truck” zdradził, iż nie chce, żeby film o nim był utrzymany w panegirycznym, pochwalnym tonie. Odniósł się tym samym do filmu o Robercie Lewandowskim, pytając retorycznie, dlaczego nie znalazł się w nim Cezary Kucharski, a więc duża część życia „Lewego”.
W domyśle wiadomo, że nie znalazł się tam przez ogromny konflikt pomiędzy panami. Szczęsny zaznacza, że nie chce unikać trudnych tematów, dlatego nie ma nic przeciwko, żeby przed kamerami Prime Video wystąpił jego ojciec, z którym delikatnie mówiąc, nie pielęgnuje dobrych relacji.
– Obiecano mi, że mój tata będzie. Ja chciałbym, żeby to była moja historia, a nie ładna część mojej historii […] Jeśli mój tata wystąpi, to będzie się działo, ale ja nie chce być bohaterem tego filmu, ja chcę być bohaterem tytułowym, a nie bohaterem… Może się po tym filmie okazać, że ja nie jestem wcale taki fajny – powiedział Szczęsny, czym zaskoczył obu dziennikarzy.
Przypomnijmy, że konflikt na linii Wojciech Szczęsny – Maciej Szczęsny trwa już wiele lat. Panowie nie odzywają się do siebie, a medialnie lubią wbijać sobie szpileczki. Niestety, ale na razie nie widać możliwości, by panujące napięcie pomiędzy synem a ojcem zostało wyraźnie złagodzone. Być może pomoże w tym szczere wyznanie ojca w filmie…