Robert Lewandowski jest ostatnio regularnie krytykowany za swoją grę. Problem polega na tym, że napastnik Barcelony nie potrafi odzyskać choć pierwiastka formy, którą długimi latami imponował. We wczorajszym ligowym meczu przeciwko Realowi Betis Polak znów był cieniem siebie.
Barcelona w dramatycznych okolicznościach pokonała Betis 4:2, a hat-trickiem popisał się Ferran Torres, jeden z napastników „Dumy Katalonii”. Barca znów miała duże kłopoty, bowiem po objęciu dwubramkowego prowadzenia, po dwóch trafieniach Isco, zrobiło się 2:2. Końcówka jednak należała do podopiecznych trenera Xaviego.
Robert Lewandowski grał bardzo słabo. Pod koniec pierwszej połowy wprawdzie strzelił gola, lecz sędzia dopatrzył się minimalnego spalonego. Jak pokazały powtórki z wozu VAR, arbiter tego spotkania miał rację – kapitan reprezentacji Polski znajdował się na pozycji spalonej.
Przyszłość Lewandowskiego niepewna
Hiszpańska prasa mocno skrytykowała Lewandowskiego za wczorajszy mecz. 36-latek już w 63. minucie został zmieniony przez Vitora Roque. „Mundo Deportivo” ponownie zwróciło uwagę na problemy techniczne „Lewego”, z którymi zmaga się od dłuższego czasu.
„Marca” nazwała Lewandowskiego niewidocznym i podała to jako powód, dlaczego zszedł z boiska pierwszy. We wszystkich pismach w Hiszpanii były snajper Bayernu Monachium otrzymał najniższą notę w całym zespole.
Przyszłość Lewandowskiego w Barcelonie nie jest pewna. Jego kontrakt obowiązuje jeszcze przez ponad dwa sezony, lecz biorąc pod uwagę jego formę i ogromną pensję, włodarze klubu zapewne będą chcieli, żeby latem poszukał sobie nowego miejsca zatrudnienia.
Lewandowskim już latem zeszłego roku interesowało się wiele obrzydliwie bogatych klubów z Arabii Saudyjskiej, gdzie trafiają podstarzałe gwiazdy futbolu ze Starego Kontynentu. MLS to również jeden z możliwych kierunków dla Polaka.
