Szymon Hołownia przez wielu uważany jest za jednego z najbardziej błyskotliwych marszałków Sejmu III RP. Jednakże jego notowania wyraźnie spadają z każdym miesiącem po październikowych wyborach.
Spektakularne riposty, które jednak nie wszystkim przypadają do gustu, przysporzyły Hołowni sporej politycznej popularności. Ale tylko na początku. Teraz bowiem okazało się, że na Trzecią Drogę Polacy nie będą głosować tak chętnie.
Szymon Hołownia liczy na dobry wynik swojego ugrupowania w nadchodzących wyborach samorządowych. Marszałek Sejmu chciałby, żeby Trzecia Droga zdobyła przynajmniej 15 proc. głosów, jednak ostatnie sondaże nie są optymistyczne.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Miedwiediew grozi. „Czekajcie, dranie”
Hołownia nie potrafił wskazać przyczyny takiego stanu rzeczy. Stwierdził natomiast, po dłuższym kluczeniu, że rzeczone wyniki należy traktować „nie jako wyrok, a jak wyzwanie”. Ocenił, że w wyborach samorządowych co najmniej kilka procent poparcia zależy od pracy kandydatów w terenie, niejako zrzucając odpowiedzialność na działaczy niższego szczebla. – Mam nadzieję, że uzyskamy 15 proc. w sumie jako Trzecia Droga – powiedział w sobotę na konferencji prasowej po konwencji wyborczej Trzeciej Drogi w Białymstoku. Dodał, że ma nadzieję, iż w ciągu dwóch ostatnich tygodni, jakie zostały do wyborów 7 kwietnia, uda się do tego doprowadzić.
Hołownia został zapytany m.in. o ostatni sondaż CBOS, w którym Trzecia Droga z poparciem na poziomie 9 proc. uplasowała się za Konfederacją, która miała 13 proc.
