Pewna młoda kobieta z Torunia padła ofiarą zuchwałego oszustwa na tak zwanego policjanta, czyli jedną z najpopularniejszych metod, jaką stosują sprytni złodzieja. W wyniku tego 34-latka straciła aż kilkaset tysięcy złotych.
Metoda „na policjanta” jest bardzo popularna, lecz przestępcy głównie stosują ją na osobach starszych, które z wiekiem tracą na czujności. Tutaj ofiara była bardzo młoda, co może wywoływać pewne zdziwienie.
12 stycznia kobieta otrzymała telefon. Dzwonił mężczyzna podający się za policjanta, który ostrzegał, że pieniądze na koncie mieszkanki Torunia są zagrożone i musi je natychmiast wypłacić. Co więcej, fałszywy policjant namówił kobietę na wzięcie pożyczki.
Prawie ćwierć miliona straty
Mężczyzna dawał kobiecie kolejne wskazówki. Kierując się nimi, poszła do jednego z kryptowalutowych bankomatów i tam wpłaciła wszystkie pieniądze, których było około 230 tysięcy złotych. Musiało minąć trochę czasu, by torunianka zorientowała się, że padła ofiarą przekrętu na prawie ćwierć miliona złotych.
Sprawa została zgłoszona na policję i aktualnie trwa dochodzenie i poszukiwanie sprawcy. Warto pamiętać, że pracownik banku ani policjant nigdy nie poprosi rozmówcy o wypłatę czy przelew pieniędzy. Jeżeli usłyszysz od rzekomego pracownika banku czy policjanta taką prośbę, wiedz, że to oszustwo.
Czytaj także:
- Kaczyński trafi przed Komisję Etyki Poselskiej
- Polski turniej zagrożony. Wiatr może pokrzyżować plany skoczkom
- Real miażdży Barcelonę w finale Superpucharu. Honorowy gol Lewandowskiego