Znany muzyk Krzysztof Skiba oprócz swojej satyrycznej twórczości, znany jest również ze śmiałych opinii na tematy polityczne. Nie jest tajemnicą, iż jowialnemu artyście rodem z Gdańska nie jest po drodze z Prawem i Sprawiedliwością.
Właśnie pojawiły się wyniki wyborów samorządowych. Najwięcej, bo aż 33,7 proc. uzyskało Prawo i Sprawiedliwość. Drugie miejsce zajęła Koalicja Obywatelska (31,9 proc.), a podium zamknęła coraz śmielej radząca sobie Trzecia Droga (13,5 proc.). Kolejne miejsca przypadły Konfederacji (7,5 proc.) oraz Lewicy (6,8 proc.).
Skiba wyśmiewa PiS
Skiba nie omieszkał skomentować tych wyników, mocno krytykując wszystkie partie poza Koalicją Obywatelską. Kandydatów Konfederacji muzyk nazwał „atrakcyjnymi jak 80-letnia striptizerka bez nogi”, natomiast o Lewicy powiedział, że jest popularna w co najwyżej trzech kawiarniach w stolicy.
Najmocniej jednak oberwało się Prawu i Sprawiedliwości. Skiba wyraźnie zasugerował, że jest to partia, która swoją siłę czerpie z prowincji, czyli, krótko mówiąc, ze wsi. Te słowa 59-latka mogą nie spodobać się wyborcom i sympatykom Jarosława Kaczyńskiego i spółki, którzy przecież tak licznie ruszyli do urn, by oddać głos.
– Prawo i Sprawiedliwość w ramach akcji „wieś tańczy i śpiewa”, powinno przenieść się do Suchożebr na ulicę Zbożową. PiS w toku ewolucji i zagarniania dawnego elektoratu Samoobrony, stał się zdecydowanie partią polskiej prowincji – wypalił Skiba.
Czyżby lider zespołu „Big Cyc” sugerował, że ludzie mieszkający na prowincji nie mają odpowiedniej wiedzy i rozsądku, aby zagłosować na właściwą w swoim mniemaniu opcję?